sobota, 25 lutego 2012

~Max~

~Max~

   Jak zawsze nikogo nie ma w domu. Jestem jedynym domownikiem, które nie pracuje i nie uczęszcza do placówki edukacyjnej. Powinnam studiować, ale nie mam na nie ochoty, przynajmniej teraz. Cały ranek spędziłam pijąc herbatę i oglądając głupkowate seriale w telewizji.  Nie miałam dzisiaj oochoty na jakiekolwiek wyjście z domu, ale poczułam potrzebe świeżego powietrza. Wstałam z kanapy i udałam się do pokoju po jakieś ciuchy. Stojąc przed obszerną szafą widziałam w niej wiele kolorowych ubrań  całkowicie niepasujący do tego miasta. Wybrałam czarne "baggy jeans", białą bokserkę, która kazała mi się uśmiechnąć, błękitną bluzę i różowe Vansy. Po założeniu stylizacji zaczęłam ogarniać feyzurę. Moje miętowe, zazwyczaj niesforne w układaniu, włosy były wyjątkowo posłuszne. Zrobiłam sobie niedbałego kłosa, zasznurowałam buty i wcisnęłam słuchawki w uszy z włączoną stacją radiową, THE HITS RADIO. Leciało "Moments" w wykonaniu One Direction. Pojawiły mi się łzy w oczach, zalała mnie fala smutku, a to dlatego, że każda pisoenka w ich wykonaniu kojarzyły mi się z Effy. Moja kochana, czerwonowłosa przyjaciółka, która dziesięc miesięcy temu odeszła na odwyk. Tak, moja koleżanka brała cholernie mocne narkotyki, nawet nie wiem co to było. To miał być jeden raz, gdy razem spróbowałyśmy marihuany. Dla mnie to była imprezowa przygoda, ale moja przyjaciółka wpadła w tran i paliła codziennie, a towarzyszył jej przy tym mój młodszy brat, ale on umiał się opanować, a Eff nie. Przestała chodzić do szkoły i nieutrzymywała z nikim kontaktu z naszego towarzystwa. Zmieniła znajomych i mnie całkowice olała, a ja to zignorowałam i próbowałam jej pomóc, na marne. Któregoś wieczora Georg zadzwonił do mnie i przerażony oznajmił mi, że Effy jedzie do szpitala. Była pod wpływem narkotyków i straciła przytomność, następnie zabrali ją na odwyk i nigdy więcej jej nie widziałam. Wspomnienia sprzed dziesięciu miesięcy przewał mi sms od mamy, w którym napisała:
"Max, kochanie pojedż do sklepu, kup wszystko co potrzebne i Georgowi coś weź, ale nie przesadź. Mama xx". Posłusznie, na prośbę mamy wyszłam na zakupy.
W markecie było pełno ludzi i z większością się zderzałam. Wrzucając do wózka sporą ilość produktów sporzywczych rzuciła mi się w oczy znajoma twarz. Tak to był on, Niall Horan rodem z One Direction. Nie pasjonowałam się nimi, ale Effy uroiła sobie miłość do jednego z nich, którym był Niall, a ja byłam pewna w stu procentach, że właśnie jestem z nim w jednym TESCO. Zauważył, że się mu przyglądam i speszona odwróciłam wzrok, niepewnie ruszyłam w stronę kas.
Po wyjściu ze sklepu, na parkingu pakowałam zakupy do samochodu. Poczułam, że ktoś na mnie patrzy. Odwróciłam wzrok i zobaczyłam ukochanego Eff. Przyglądał mi się z pytającym wzrokirm, pokręciłam tylko głową i wsiadłam do auta. Odjechałam jak najszybciej z miejsca dziwnego spotkania.
Drzwi do domu otworzył mi, niezbyt dobrze wyglądający, Georg. Wziął ode mnie zakupy, ale po chwili cała zawartość toreb, razem z nim, wylądowała na podłodze. Zapytałam co pił i pomogłam mu się pozbierać. Po upchnięciu wszystkich produktów w odpowiednich miejscach zamknęłam się w swoim pokoju. Moją kolorową głowę przepełniały myśli o Georgu i Effy. Wiedziałam, że mój brat kontaktował się z ośrodkiem, w który przebywała. Wybiegłam z pokoju żeby zapytać Georga kiedy wraca Eff, ale niestety w salonie zastałam tylko naszego ojca. W całym pomieszczeniu unosił się intensywny zapach alkocholu, tata był pijany, jak zwykle, Zawiedziona wróciłam do mojej supialni. Zległam na łóżku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ale było mi błogo.
Obudził mnie silny ból brzucha, głod się do mnie dobrał. Wyszłam do kuchni i usłyszałam głośne trzaśnięcie drzwiami, Georg. Tak, to mój brat wrócił. Nie mówiąc gdzie był zniknął za drzwiami swojego pokoju. Nie zwracając na niego uwagi dokończyłam przyżądzać sobie kanapki. Usiadłam na blacie stołu i pochłaniając kolację obserwowałam pijanego tatusia. Był zdenerwowany, coś do mnie mówił, ale nie rozumiałam co, walił się klatkę piersiową i poklepywał po kolanie. Po półgodzinie serii dziwnych tików nerwowych, ojciec wstał z kanapy i wszedł do mojego brata do pokoju. Zaniepokojona, jak najciszej za nim poszłam. Przez lekko uchylone drzwi zauważyłam, że Georg jest duszony przez naszego tatę. Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam po policję. Po zakończeniu połączenia próbowałam uratować brata, ale na marne, ojciec dźgnął nożem Georga w brzuch. Poczułam, że ktoś mnie odsuwa, to był policjant. Obezwładnił kogoś kogo do tej pory nazywałam tatą, a ratownicy z pogotowia wynieśli mojego braciszka z pokoju. W ciągu zaledwie pięciu minut ktoś się mnie pytał czy nic mi nie jest, zaprzeczyłam, moja mama zjawiła się w miszkaniu, ale na którko. Zostawili mnie samą w domu. Byłam przestraszona, zszokowana, zła i znienawidziałam dzisiaj mojego tatę, któr prawie, a może nawet, zabił mojego brata. W natłkou bolesnych myśli ponownie zmorzył mnie sen.
___________________________________________________________________________________\
No i jest nasza kochana Max. Co o niej myślicie? Uważacie, że spotkała w TESCO Nialla? O przemyśleniach proszę pisać w komentarzach.
Drodzy, najukochańsi na świecie czytelnicy, jest Was tutaj już ponad 500 i miałyśmy razem z Sue dodać Wam dzisiaj cztery posty, ale niestety nie damy rady. Prawdopodobnie jutro będzie jakaś przyjemna niespodzianka, ale wszystko w swoim czasie. Jeszcze raz prosimy o jak największą ilość komentarzy, ponieważ zależy nam na Waszych opiniach. Dobranoc Alex. XX

7 komentarzy:

  1. A wiec(wiem, ze od takich slow.nie powinno sie zaczynac zdania, ale chrzanic zasady ;p) bardzo, ale bardzo cholernie.spodobal mi sie wasz blog, nie komentowalam poprzednich notek, ale coz... Jestescie zajebiste, jutro w sql podziele sie z kolezankami tym linkiem i mam nadzieje ze beda tu wpadac.... Zycze powodzenia w pisaniu geniusze literatu(wy powinniscie uczyc mnie polaka, a nie jakas tam baba xd... bede tu zagladac... Buziaki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie nam miło to słyszeć i jesteśmy szczęśliwe, że ktoś nas docenia. Dziękujemy, za słowa pochlebstw. Sue xx

      Usuń
    2. WOW Właśnie zobaczyłam Twój komentarz i jestem strasznie szczęśliwa, nie wiem co powiedzieć. Jesteś świetna. Dzękujemy, że Nas tak chwalisz, ale przecież my wcale nie jestesmy takie świetne. Jescze raz bardzo dziękujemy. Alex xx

      Usuń
  2. nananananananananananananana, nie umiem się obsługiwać zbytnio blogiem wiec pisze gdize mi sie kliknęło, wybaczće mi. natomiast nie o tym mowa ;D
    bardzo czadowe, co prawda czyta mi je przyjaciółka,(janielubieczytać) ale jeeeeejku zajebiste, KOCHAM!!!!!!!!!!!!!!!!! czekam na następne nie moge sie doczekać! <3333333333333333333333333 xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. billybobbobilly debilu. No bo kto inny by Ci je czytał? xx

      Usuń
    2. uuuups, wydało się
      oj no ty jesteś moja kochana czytaczka <3333333

      Usuń