piątek, 16 marca 2012

~Amanda~

~Amanda~
Usiadłam na materacu, otulona cała pościelą. Znajdowałam się w miejscu, którego nie znałam. W pierwszej chwili byłam przerażona. Nigdy nie zdarzyła mi się taka wpadka. Nagle zorientowałam się, że przygląda mi się jakiś mężczyzna. Prawdopodobnie towarzysz poprzedniej nocy. Nie wiedziałam jak mam się zachować, więc wyszczerzyłam zęby i czekałam na dalszy los wydarzeń. Chłopak powiedział, żebym wzięła sobie z szuflady jakieś bokserki, a z szafy wybrała jakiś t'shirt i jak najszybciej zeszła na dół, do kuchni na śniadanie. 
Szczerze powiedziawszy nie miałam na nic ochotę. Wczorajsze balangowanie wzięło się we znaki i zaczęła boleć mnie głowa. Zignorowałam szmery w głowie i posłusznie ubrałam się. Nie znalazłam nic poza majtkami ze Scooby Doo i koszulką przedstawiającą wielkie usta. Nie przeglądając się w lustrze zeszłam na dół. Od progu było czuć przenikliwy zapach jajecznicy ze smażonym bekonem. Weszłam do ładnej, przejrzystej kuchni i zajęłam miejsce obok kolejnego pana.
Posiłek zjedliśmy w błogiej ciszy. Chyba tak na prawdę nikt nie miał na niego ochotę i jedliśmy z dobroci. Zaraz po skończeniu małej, ale sycącej porcji poszłam pod prysznic. Zaraz po umyciu się, założyłam na siebie wczorajsze rzeczy i postanowiłam znaleźć mojego Iphona. W torebce, którą miałam ze sobą znalazłam kartkę i długopis. Nie myśląc napisałam na niej swój numer i wychodząc dałam go Freddiemu.
Dobrą chwilę zajęło mi zlokalizowanie miejsca, w którym się znajduje i przypomnienie trasy do domu. W portfelu nie miałam żadnej gotówki, a kartę zostawiłam w domu. Wolałam nie ryzykować spotkania z kanarem, więc udałam się piechotą przez park. 
Po dostaniu się do apartamentu i przebraniu się w codzienne ubrania, usiadłam na kanapie, trzymając laptopa na kolanach. Sprawdziłam skrzynkę mailową. Zalegały w niej jakieś nieciekawe oferty pracy i tony spamu. Generalnie to nie musiałam szukać roboty, bo jeden telefon i miałabym posadę w wytwórni, ale jakoś nie chciałam wszystkiego stawiać na moim ojcu. Już i tak wiele dla mnie zrobił i dużo mi pomógł, więc uważałam, że czas się usamodzielnić. Problem tkwił w tym, że nie widziałam jak się do tego zabrać. Powysyłałam w parę miejsc moje ubogie C.V., lecz odzewu jako takiego nie było. Planowałam sobie, że któregoś dnia, gdy będę wydawać mnóstwo pieniędzy w Harrodsie, zajdę do głównego biura menagerskiego i zapytam o pracę. Nie pogardziłabym ładną posadą za grubą kasę. 
Nagle poczułam jak mój Iphon zaczął wibrować. Wzięłam telefon do ręki i odblokowałam ekran. Dostałam sms'a od nieznanego numeru. Pierwsze trzy słowa wiadomości i już wiedziałam kim jest nadawca.


"Cześć tu Freddie. Bardzo miło mi się z tobą bawiło wczorajszego wieczoru i pomyślałam, że moglibyśmy się jeszcze kiedyś spotkać. Daj mi znać jak się namyślisz."


Interesujące. W tym momencie miałam zdecydować czy chce kontynuować znajomość z prawie nieznanym mi facetem. Hmm w sumie nie był taki zły. Sympatyczny, inteligentny mężczyzna. Pomyślałam, że nic mi nie zaszkodzi i umówiłam się na jutrzejszy wieczór. Myślę, że to początek niezwykłej znajomości.
~~~
Nawet się nie spodziewacie co się wydarzy pomiędzy Freddiem i Amandą .
*__*
Zuza xxx

3 komentarze:

  1. So, rozdział zajebisty, lubie nawet ta Amande, ale tez bez przesady... Niespodziewamy sie co sie wydarzy pomiedzy Freddim i Amanda, mówisz?mi sie wdaje, ze zakochaja sie w sobie zamieszkaja na wsi beda miec fure dzieci... Ale Freddi to byl chyba homo, wiec moze okaze sie jakim zwariowanym magikiem zaprosi ja do wystepu z piła i pudłami, przetnia ja na pól i nie bedzie miała nog, ale to troche by dziwne było, ale jakie ekscytujace...To czekam na nexta z niecierpliwoscia.. powodzenie @legokaro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niespodzianka musi być nic nie zdradzę. Zuza xx

      Usuń
  2. TROLOOLOLOOLOO

    OdpowiedzUsuń